Obserwując współczesny rynek telewizji przemysłowej łatwo zauważyć, że dostępność magnetowidów poklatkowych spadła niemal do zera. Niektóre firmy wyprzedają jeszcze resztki magazynowe, ale o produkcji nowych urządzeń nie może już być mowy. Co prawda wolne miejsce po klasycznych magnetowidach zapełniają obecnie jednokanałowe rejestratory cyfrowe, można jednak przypuszczać, że po wycofaniu ze sprzedaży multiplekserów wizyjnych one także odejdą do lamusa.
Obecna podaż wielokanałowych rejestratorów cyfrowych jest tak duża, że trudno wymienić wszystkich producentów oraz wszystkie typy tych urządzeń. Zauważalnym zjawiskiem jest drastyczny spadek cen. Trudno rozsądzić, czy jest to naturalne zjawisko, związane z sytuacją rynkową, czy może skutek uproszczenia technologii i obniżenia jakości oferowanych urządzeń. Dość powiedzieć, że za sumę 700PLN można obecnie kupić rejestrator czterokanałowy, wymagający dokupienia dysku twardego, powiedzmy za 400PLN, co w efekcie daje cenę znacznie niższą od ceny zestawu multiplekser – magnetowid o podobnych parametrach. Złośliwi pytają, dlaczego na opakowaniach tej klasy rejestratorów nie ma informacji, dla jak dużych dzieci te zabawki są przeznaczone, nie byłbym jednak skory przyłączać się do grona prześmiewców. Tanie rejestratory cyfrowe oferują podobne funkcje, co ich odpowiedniki z górnej półki a mogą stanowić wyposażenie systemów ochrony małych firm, biur czy rezydencji prywatnych. O ich trwałości i niezawodności rozstrzygnie czas i opinia użytkowników. O jakich zauważalnych zmianach w konstrukcji rejestratorów cyfrowych można mówić na przestrzeni ostatniego roku? Na dobrą sprawę wszyscy wiodący dostawcy trzymają się rozwiązań wypracowanych w latach ubiegłych, wprowadzając ewentualnie drobne modyfikacje. Z punktu widzenia instalatorów systemów bezpieczeństwa zmiany nie są duże. Przykładowo firma GE Interlogix wprowadziła właśnie na rynek swój nowy rejestrator o symbolu DVSR, który różni się od starszych modeli zdecydowanie większą sumaryczną pojemnością dysków twardych, wynoszącą maksymalnie 2,4TB. Biorąc pod uwagę udoskonalone algorytmy kompresji obrazów daje to możliwość zapisu sygnałów wizyjnych przez znacznie dłuższy okres niż to miało miejsce dotychczas, przy czym nie zachodzi potrzeba użycia zewnętrznych nośników pamięciowych. Te i inne czynniki powodują, że wynikowa cena systemu CCTV, zrealizowanego w oparciu o nowe urządzenia DVSR jest niższa niż podobnego systemu, zrealizowanego na starszych modelach rejestratorów GE Interlogix. Innymi słowy – nowe jest tańsze.
Rejestratory nie są jedynymi elementami systemów CCTV, muszą one współpracować z kamerami, monitorami etc. Pomimo pozornej stagnacji nie może być mowy o braku zainteresowania nowymi technologiami. Istotnym czynnikiem, powodującym zmianę podejścia projektantów i instalatorów do doboru rodzajów rejestratorów cyfrowych jest zmieniająca się oferta kamer cyfrowych. Jak dotychczas ich wysoka cena odstraszała od masowych aplikacji. Na przestrzeni ostatnich miesięcy sytuacja ta uległa zmianie.
Najlepszym przykładem może być wprowadzenie przez firmę BOSCH szybkoobrotowych kamer kopułowych z serii G4. Mają one wbudowany na stałe serwer wizyjny, pozwalający na pracę sieciową, bez konieczności stosowania dodatkowych, kosztownych urządzeń kodujących. Ich cena jest porównywalna z kamerami generacji G3, które dostarczały sygnały analogowe. Powoływanie się na konkretne typy kamer stanowi jedynie przykład obecnych tendencji rynkowych. Inni producenci postępują podobnie, można powiedzieć, że w najbliższej przyszłości podaż kamer przystosowanych do pracy sieciowej będzie wzrastać, a ich ceny będą maleć.
Jaki to ma związek z rejestratorami? Okazuje się, że znaczny. Bazując na dotychczasowych rozwiązaniach systemowych, w których większość kamer, nawet tych najdoskonalszych, dostarczała sygnały typu composite video, zaś urządzenia stanowiące jednostkę zarządzającą systemem były wyposażone w wejścia analogowe, zainteresowanie projektantów i instalatorów skupiało się na rejestratorach z takimi właśnie wejściami.
Obecnie, w sytuacji gdy kamery IP stają się coraz bardziej dostępne, a na dodatek tanieją, ciężar zagadnienia przesuwa się w kierunku rejestratorów IP. Odwołując się do historii elektroniki, podobna sytuacja miała miejsce w przemyśle fonograficznym, w momencie pojawienia się płyty CD. Wszystkie, nawet najdoskonalsze techniki analogowe zostały bardzo szybko wyparte z rynku i zastąpione cyfrowymi, przy czym jakość oferowanego produktu końcowego, czyli w tym przypadku dźwięku, niepomiernie wzrosła. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w technice CCTV.
Dla zilustrowania tej tendencji posłużmy się jeszcze raz urządzeniami firmy BOSCH. W bardzo wielu aplikacjach opartych o kamery z wyjściami analogowymi stosowane były dotychczas rejestratory DIVAR, w różnych konfiguracjach i odmianach. Pomimo znacznych możliwości ich kaskadowania oraz sterowania za pośrednictwem terminali pracujących w oparciu o sieci IP, ich elastyczność systemowa była ograniczona. Nie wchodziła w rachubę możliwość wyświetlenia na dowolnym z monitorów systemowych obrazu, pochodzącego z dowolnej kamery czy z dowolnego dysku twardego.
Jak już zaznaczono, jest to jedynie przykład konkretnej aplikacji, sprzęt innych producentów, pracujący na zasadzie transmisji analogowych sygnałów wizyjnych był i jest obarczony podobnymi ograniczeniami. Projektant ma niejako związane ręce, musi naginać funkcje systemu do możliwości sprzętu.
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku systemów wykorzystujących kamery IP. Idąc dalej śladem urządzeń firmy BOSCH, pojawienie się kamer czwartej generacji zwiększyło zainteresowanie rejestratorami DiBos. Urządzenia te posiadają rozbudowane opcje pracy w sieci zaś w przypadku zastosowania znacznej liczby kamer IP, umożliwiają bardziej elastyczne wykorzystanie poszczególnych sygnałów wizyjnych. Zamiast sygnałów wizyjnych należałoby tu raczej użyć określenia strumieni danych, a także zmodyfikować podejście do dystrybucji tych strumieni w systemie.
Porównując rejestratory z serii DIVAR z DiBos'ami na pierwszym miejscu widać różnicę w proporcji ilościowej, dotyczącej wejść analogowych i cyfrowych. W przypadku DiBos'a mamy do czynienia z trzydziestoma wejściami analogowymi i trzydziestoma dwoma wejściami sieciowymi. W tym miejscu należy wyjaśnić, jak rozum